Lysá hora 25.05.2017
Po sześciu latach Komisja Turystyki Górskiej postanowiła powrócić w Beskid Śląsko-Morawski i powtórnie wejść na Lysą horę (1323m).
Drugi wyjazd KTG i znowu deszcz.
Krásná przywitała nas ulewą.
Po półgodzinnej ulewie zapadła decyzja - idziemy.
Trasa prowadziła na szczyt Lysej hory żółtym szlakiem przez Malchor (1219m).
Na szczycie nie dość, że padało, to jeszcze wszystko, łącznie ze schroniskiem, było zamknięte.
Krótki odpoczynek pod zadaszeniem i wracamy niebieskim szlakiem przez Ivančeną (miejsce pamięci pomordowanych harcerzy) i Kykulkę (966m).
Wchodzimy na czerwony szlak i... zmiana.
Przestaje padać i poprawia się widoczność.
Dochodzimy do szlaku zielonego pod Kyčerą (906m) i wychodzi słońce, a my wracamy do Krásnej, by zapętlić trasę i wrócić do samochodu.
To było już drugie podejście na Lysą horę i ponownie w deszczu.
Podobno do trzech razy sztuka.
W wyjeździe uczestniczyli: Jacek Kręczynski, Zygmunt Olejnik, Piotr Szembor i Józef Woźnicka.
|