KOMISJA TURYSTYKI GÓRSKIEJ
TERENOWY REFERAT WERYFIKACYJNY GOT

przy Oddziale Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego
im. Stefana Lachowicza w Bytomiu
ul. Żołnierza Polskiego 13; tel. (032) 281-62-03
goryktg@wp.pl
 

Aktualności Relacje z wyjazdów Galeria O nas Polecane strony Zloty przodownickie


ZAGRANICA

Góry Orlickie
Góry Norwegii
Rysy WOŚP
Olimp - Grecja
Grossglockner w 60 godz.
Włoskie ferraty
Mont Blanc
Gerlach Rysy Cz.1
Gerlach Rysy Cz.2
Grecja - Tesalia
Mała Fatra cz. 1
Mała Fatra cz. 2
Mała Fatra cz. 3
Elbrus
Grań Watzmana
Wertykalna Szwajcaria
Alpy Delfinackie
Alpy Walijskie
Ratikon cz.II
Ferraty Dolomitów
Czarnogóra
Ratikon - Szwajcaria
Żelazne drogi Alp
Włochy - Gran Paradiso
Austria - Ferraty
Austria - Tyrol II
Austria - Tyrol I
Burgstainer Berg - Austria
Alpy
Włochy - Monte Rosa
Francja - Mont Blanc
Austria - Grossglockner
Dolomity III
Dolomity II
Dolomity - Marmolada
Zugspitze
Alpy Julijskie
Grossgockner II
Triglav - Słowenia
Mała Fatra
Czeska Szwajcaria
Riła, Piryn - Bułgaria
Dachstein - Austria
GrossGlockner - Austria
Szwajcaria - Grindelwald



"GRAŃ WATZMANA"

    Czerwiec 2008 roku. Niemcy - rejon Berchtesgadener Alpen. Długo odkładany wyjazd w Alpy Bawarskie dochodzi w końcu do skutku. Wyjeżdżamy w piątek wieczorem. Po 10-ciu godzinach parkujemy na parkingu przy Wimbachbricke. Startujemy z wysokości 650m npm. Po trzech godzinach meldujemy się przy schronisku Watzmannhaus na wysokości 1931m npm. Pogoda dopisuje aż za bardzo. Przed nami grań Watzmana z kulminacją na wierzchołku głównym 2713m npm. Chwila odpoczynku i ruszamy. Pierwszy w grani szczyt Hocheck o wysokości 2651m npm osiągamy po dwóch godzinach. Od tego miejsca dalszą część grani pokonujemy przy pomocy ubezpieczeń. Wyznaczona tutaj Ferrata doprowadza nas aż do południowego wierzchołka 2712m npm. Właściwie nie jest to prawdziwa Ferrata. Raczej wysokogórski szlak ubezpieczony. Mimo to w kilku miejscach dobrze jest być wpiętym w stalową linkę. Ekspozycja w tych kilku miejscach robi wrażenie. Po zdobyciu południowego wierzchołka i pamiątkowym wpisie w książce wejść, trzeba obniżyć się o ponad kilometr do górnych partii doliny Wimbachtall. Od parkingu dzieli nas 9 kilometrów. Wimbachgrieshutte to jedyne schronisko w dolinie. Spędzamy w nim kilka chwil już "po pracy". W końcu po 11 i pół godzinach zamykamy całą pętlę na parkingu. Pogoda dopisała co podczas takiej wyprawy jest niezmiernie ważne. Na wysokości 2500m i wyżej maszerujemy przez ok. 4 godziny. Reasumując te wyprawę można ją porównać do wędrówki po naszych Tatrach - choć nieco wyżej. Widoki z grani przez cały czas fantastyczne. Szczególnie pięknie prezentuje się tafla jeziora Koenigsee. Nie mniej ważna jest kondycja, pomijając czas całego przejścia, suma deniwelacji na tym szlaku wynosi 4126 m.
Po przejściu satysfakcja gwarantowana. ;))

  

tekst i foto: Jurek- George Ferrata