|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Aktualności | Relacje z wyjazdów | Galeria | O nas | Polecane strony | Zloty przodownickie | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Góry Norwegii Rysy WOŚP Olimp - Grecja Grossglockner w 60 godz. Włoskie ferraty Mont Blanc Gerlach Rysy Cz.1 Gerlach Rysy Cz.2 Grecja - Tesalia Mała Fatra cz. 1 Mała Fatra cz. 2 Mała Fatra cz. 3 Elbrus Grań Watzmana Wertykalna Szwajcaria Alpy Delfinackie Alpy Walijskie Ratikon cz.II Ferraty Dolomitów Czarnogóra Ratikon - Szwajcaria Żelazne drogi Alp Włochy - Gran Paradiso Austria - Ferraty Austria - Tyrol II Austria - Tyrol I Burgstainer Berg - Austria Alpy Włochy - Monte Rosa Francja - Mont Blanc Austria - Grossglockner Dolomity III Dolomity II Dolomity - Marmolada Zugspitze Alpy Julijskie Grossgockner II Triglav - Słowenia Mała Fatra Czeska Szwajcaria Riła, Piryn - Bułgaria Dachstein - Austria GrossGlockner - Austria Szwajcaria - Grindelwald |
"Wertykalna Szwajcaria""Roboczy" czerwcowy wyjazd, częściowo przerodził się w wertykalną podróż po Szwajcarii. No, ale może od początku: Południowa Szwajcaria i region Lago di Lugano-ferrata d'Arampricata na San Salvatore. Wspaniała powietrzna podróż na "szóstce" pionowa ściana i przewieszki, a u góry turyści wjeżdżający kolejką na szczyt i ich nieco zakłopotany wzrok - co tutaj robi człowiek z linkami ;). Fantastyczne widoki na jezioro i kurort Lugano. Po czym już po "pracy" spacer, plaża i basen z ciepłą niebieską wodą. I tak do wieczora, więc do starego punciaka i dalej. Dlaczego dalej? Chyba już wiadomo - bo tylko dalej zapowiada się pogodnie ;)
Niezwykle ekscytująca podróż do Regionu Wallis przez Simplon Pass 2005m npm i przepiękną dolinę Rodanu kończy się w Saas Fee. Niestety kończy się porażką ponieważ jedna z ferrat jest zamknięta, a druga płatna i to 50 Euro na głowę!!! Dziękuję Pani w informacji i udaję się w bajkowe Saas Fee. Dzień bez ferraty - dzień stracony - O nie! 60 km dalej na zachód w dolinie Val d'Hernes na południe od miasta Sion Via Ferrata de Belvedere wprowadza mnie do kolejnego bajkowego miasteczka Nax. Nieco łatwiejsza i nieco mniej powietrzna Ferrata zasługuje i tak na dobrą "czwórkę". Dwa krótkie mostki linowe i końcówka pionowa przyczyniają się do wysuszenia gardła, no co rada jest jedna i u francuskojęzycznego Pana właściciela pensjonatu zakupuję małe piwo i oglądam kolejne fantastyczne widoki nawilżając przełyk ;).
Trzeci dzień, poranek. Po nocy spędzonej (wyprostowany) w namiocie kolejne wyzwanie. Ferrata di Evolene w miasteczku o tej samej nazwie. Adrenaliny tym razem mnóstwo. Po pierwszej części na 120 metrowej ścianie z dwoma przewieszkami i krótkim trawersie staję przed tabliczką z napisem Mur de la Cascade - tres difficile co oznacza tylko jedno: bęzie 130m pionu i potwornie trudno! Pionowy początek i już widać kluczowe miejsce - takiej przewiechy jeszcze nie "robiłem". Zwisając pionowo w tym miejscu jestem oddalony od ściany jakieś 70 cm i ręką nie potrafię dosięgnąć skały. Kilka minut tam zabawiłem zanim pokonałem przewieszkę i już nieco łatwiej ale w totalnej ekspozycji po 50-ciu minutach zameldowałem się przy wyjściu na grunt prawie poziomy przy kolejnej tabliczce z jakże podnoszącym na duchu napisem - "wyjście dla bohaterów". Publiki nie było więc uczucie bohaterstwa przeżywałem w samotności ;). Do samochodu 30 minut i po drodze wszechobecne wodospady. Wpis do książki wejść - oczywiście. Ocena: pierwsza część - 5, a druga 6.
Koniec wertykalności, wracam na wschód ALE! Na trasie mojej drogi nieco z boku centrum górskie europy - Zermatt. Spacer w kolejnej bajce i widok góry idealnej - Matterhorn! Towarzyszyła mi cały czas słoneczna pogoda więc chyba dla kontrastu przejeżdżając przez przełęcz Furka 2436m npm obsypało mnie śniegiem, a zjazd z przełęczy z trzy metrową widocznością dostarczył wcale nie pionowych wrażeń. Wszystko jednak skończyło się dobrze spacerem po Bregencji.
tekst i foto: Jurek- George Ferrata |